Jak co roku przełom zimy i wiosny to czas wzmożonej pracy strażaków.
W tym właśnie okresie często wyjeżdżają do palących się traw.
Niestety, niemal wszystkie tego typu akcje spowodowane są brakiem
rozsądku człowieka, bądź jego marnym poczuciem humoru.
Po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko. W
rozprzestrzenianiu ognia pomagają także powiewy wiatru. W przypadku
gwałtownej zmiany jego kierunku, pożary bardzo często wymykają się
spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania.
Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia.
Co roku strażacy apelują do ludzi o rozwagę, ale niestety apele
nie pomagają, a i odpowiedzialność karna, jaka ciąży nad podpalającymi
nie stanowi dla nich większego problemu. Wypalanie traw to najłatwiejsza
metoda „posprzątania” po zimie. Ludzie nie zdają sobie jednak
sprawy ze zniszczeń, jakich ogień dokonuje na ich glebach oraz nad
konsekwencjami takiego paleniska. Sprawcy takiego procederu może
grozić kara grzywny do 5 tys. zł, a nawet kara pozbawienia wolności
do lat 10, jeśli zdarzenie zagraża życiu, zdrowiu lub mieniu.
Pożary nieużytków, z uwagi na ich charakter i zazwyczaj duże
rozmiary, angażują znaczną liczbę sił i środków straży pożarnych.
Każda interwencja to poważny wydatek finansowy. Strażacy zaangażowani
w akcję gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, w tym samym
czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i mienia ludzkiego w
innym miejscu. Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi
nie dojadą z pomocą na czas tam, gdzie będą naprawdę niezbędni!
|